Co stało się z przykazaniem: „Nie cudzołóż”?

Do miłości zdolny jest tylko człowiek, który ma czyste serce. A czyste serce to trwanie w stanie łaski uświęcającej, to relacja miłości z Bogiem i innymi ludźmi.

Koniecznym warunkiem trwania w miłości jest zachowywanie przykazań. Pan Jezus prosi każdego z nas:

    „Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej” (J 15,9-10).

    „Co stało się z przykazaniem: »Nie cudzołóż« w naszym życiu? – pytał się nas św. Jan Paweł II – Czy małżonkom naprawdę zależy na tym, ażeby ich dzieci rodziły się z czystych rodziców?

    Czy nosimy w sobie poczucie, że ciało ludzkie jest wezwane do zmartwychwstania i że winniśmy troszczyć się o zachowanie jego godności?

    Czy potrafimy sobie uświadomić, że ludzka płciowość jest dowodem niesłychanego wręcz zaufania, jakie Bóg okazuje człowiekowi, mężczyźnie i kobiecie, i czy staramy się tego Bożego zaufania nie zawieść?

    Czy pamiętamy o tym, że każdy człowiek jest osobą i że nie wolno drugiego człowieka sprowadzać do roli przedmiotu, który z pożądliwością można oglądać lub którego się po prostu używa?” (4 czerwca 1991 roku).

Możesz cudzołożyć?

Prawda o człowieku, o jego nieskończonej godności, którą objawił nam Jezus Chrystus, jest kwestionowana przez współczesnych pogan oraz wyznawców ideologii gender.

Odrzucenie chrześcijańskich wartości zawsze prowadzi do moralnej degeneracji, praktycznego materializmu, do utylitaryzmu i hedonizmu.

Jeżeli zakwestionuje się istnienie Boga i nieśmiertelnej ludzkiej duszy, to wtedy tajemnicę człowieka redukuje się do materialnego ciała, do zbioru organów, których można używać, kierując się kryteriami przyjemności i skuteczności.

W ten sposób płciowość zostaje pozbawiona wymiaru duchowego, osobowego, przestaje być znakiem miłości – bezinteresownego daru z siebie. Staje się natomiast narzędziem samolubnego zaspokajania własnych popędów i egoistycznych pragnień.

    „Zniekształca się w ten sposób i fałszuje – pisze św. Jan Paweł II – pierwotną treść ludzkiej płciowości, zaś dwa znaczenia – jednoczące i prokreacyjne – wpisane głęboko w naturę aktu małżeńskiego, zostają sztucznie rozdzielone: jedność mężczyzny i kobiety zostaje tym samym zdradzona, a płodność poddana ich samowoli.

    Prokreacja jest wówczas traktowana jako »wróg«, którego należy unikać we współżyciu płciowym: jeżeli zostaje przyjęta, to tylko dlatego, że wyraża pragnienie czy wręcz wolę posiadania dziecka »za wszelką cenę«, a wcale nie dlatego, że oznacza bezwarunkową akceptację drugiego człowieka, a więc także otwarcie się na bogactwo życia, które przynosi z sobą dziecko.

    Opisana tu materialistyczna wizja prowadzi do prawdziwego zubożenia relacji między osobami” (Evangelium vitae, 23).

W ten sposób w ludzkich sercach oraz w społeczeństwie kształtuje się kultura śmierci, która deprawuje ludzkie sumienia. Święty Jan Paweł II ostrzega, że na skutek oddziaływania środków masowego przekazu ludzkie sumienia są narażone

    „na bardzo poważne i śmiertelne niebezpieczeństwo: polega ono na zatarciu granicy między dobrem a złem. […]

    Znaczna część dzisiejszego społeczeństwa okazuje się, niestety, podobna do tego, które opisuje św. Paweł w Liście do Rzymian. Składa się z ludzi,

    »którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta« (Rz 1,18):

    odwracając się od Boga i mniemając, że mogą zbudować ziemską społeczność bez Niego, »znikczemnieli w swoich myślach«, tak że

    »zaćmione zostało bezrozumne ich serce« (Rz 1,21);

    »podając się za mądrych, stali się głupimi« (Rz 1,22),

    dopuszczają się czynów zasługujących na śmierć i

    »nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy je czynią« (Rz 1,32).

    Jeżeli sumienie, które jest okiem dającym światło duszy (por. Mt 6,22-23), nazywa

    »zło dobrem, a dobro złem« (por. Iz 5,20),

    znaczy to, że weszło już na drogę niebezpiecznej degeneracji i całkowitej ślepoty moralnej” (Evangelium vitae, 24).

Objawiona prawda o współżyciu seksualnym

Pan Bóg objawia nam, że człowiek został stworzony na Jego obraz i podobieństwo oraz że jest on znakiem Jego obecności w świecie. Człowiek zostaje obdarzony najwyższą godnością Bożego dziecka,

    „jaśnieje w nim odblask rzeczywistości samego Boga” (Evangelium vitae, 34).

Bóg powołuje człowieka do miłości, do uczestniczenia w swej Boskiej naturze (por. 2 P 1,4) i dlatego wszystko w człowieku, włącznie ze sferą seksualną, ma być podporządkowane prawu miłości.

W momencie przyjęcia sakramentu małżeństwa Pan Jezus konsekruje kobietę i mężczyznę oraz sprawia, że stają się oni dla siebie mężem i żoną. Wtedy ich duchowa i fizyczna, sakramentalna jedność małżeńska powoduje, że stają się oboje obrazem, ikoną Trójcy Świętej.

Jeżeli małżonkowie są w stanie łaski uświęcającej, to w akcie małżeńskim przekazują sobie nawzajem miłość, jaką kocha ich Jezus obecny w ich sakramencie małżeństwa. Wtedy uczestniczą oni w życiu i miłości Boga w Trójcy Świętej Jedynego.

Współżycie seksualne małżonków, którzy mają czyste serca, staje się dla nich źródłem wzajemnego uświęcenia, doświadczeniem wzajemnej miłości w miłości Chrystusa, miejscem, w którym Pan Bóg może powołać do istnienia nowych ludzi.

Natomiast współżycie seksualne poza sakramentalnym związkiem małżeńskim jest aktem nieposłuszeństwa Bogu, odrzuceniem przykazania „Nie cudzołóż”, brutalnym morderstwem dokonanym na miłości, strasznym cierpieniem zadanym Jezusowi. Święta Faustyna tak opisuje jedną ze swoich mistycznych wizji:

    „Ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do słupa, z szat obnażonego, i zaraz nastąpiło biczowanie. […] Wtem rzekł mi Pan te słowa:

    »Cierpię jeszcze większą boleść od tej, którą widzisz«.

    I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał się biczowaniu, są to grzechy nieczyste. O, jak strasznie Jezus cierpiał moralnie, kiedy się poddał biczowaniu” (Dz. 445).

Świadome i dobrowolne współżycie przedmałżeńskie, pozamałżeńskie, stosowanie antykoncepcji, petting, seks oralny, akty homoseksualne, oglądanie pornografii, masturbacja oraz inne tego typu działania są grzechami śmiertelnymi, które łamią szóste przykazanie i wprowadzają człowieka w piekło egoizmu oraz zniewolenia przez siły zła, uzależniając go od doznań seksualnych, tak jak uzależniają narkotyki czy alkohol.

Tylko Jezus Chrystus może wyzwolić z tego zniewolenia i uzależnienia. Tylko On może uzdrowić z różnorakich zranień duchowych i emocjonalnych spowodowanych przez grzechy nieczystości i nauczyć kochać czystym sercem.

Trzeba tylko poddać się kuracji uzdrowienia, którą proponuje Pan Jezus. Najpierw trzeba na modlitwie powiedzieć Jezusowi, że sam(a) nie dam rady, że tylko On może mnie uzdrowić.

Kuracja, którą proponuje Pan Jezus, jest prosta. Polega ona na radykalnym wyrzeczeniu się grzechu i tego wszystkiego, co do niego prowadzi, na szczerym żalu za grzechy i przystąpieniu do sakramentu pokuty, na codziennej Eucharystii i godzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu oraz na codziennym różańcu i lekturze Pisma św.

Trzeba pamiętać również o tym, aby nigdy nie ulegać zniechęceniu i natychmiast pójść do spowiedzi po popełnieniu grzechu śmiertelnego. Trzeba też być cierpliwym i wytrwałym, bo na całkowite wyzdrowienie potrzeba długiego czasu.

Kto wytrwa do końca, nie zniechęci się, ten na pewno zostanie uzdrowiony. Pan Jezus zapewnia:

    „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mk 13,13).

Aby Ci pomóc w leczeniu wszystkich ran serca i w dojrzewaniu do miłości, Pan Jezus zaprasza Cię do wspólnoty Ruchu Czystych Serc. On pragnie kształtować Twój charakter, uwalniać Cię od egoizmu oraz od wszelkich uzależnień, uzdrawiać wszystkie rany Twojego serca i uczyć Cię kochać czystą miłością.

Kiedy i jak można przystąpić do Ruchu Czystych Serc? W każdej chwili! Najpierw pójdź do spowiedzi św., a kiedy przyjmiesz Jezusa w Komunii św., oddaj Mu siebie na Jego wyłączną własność, odmawiając Modlitwę zawierzenia RCS:

„Panie Jezu, dziękuję Ci, że ukochałeś mnie miłością bez granic, która chroni od zła, podnosi z największych upadków i leczy najboleśniejsze rany. Oddaję Ci swoją pamięć, rozum, wolę, duszę i ciało wraz ze swoją płciowością.

Przyrzekam nie podejmować współżycia seksualnego do czasu zawarcia sakramentu małżeństwa. Postanawiam nie kupować, nie czytać i nie oglądać czasopism, programów ani filmów o treściach pornograficznych.

(Dziewczęta dodają: »Postanawiam ubierać się skromnie i w żaden sposób nie prowokować u innych pożądliwych myśli czy pragnień«).

Przyrzekam codziennie spotykać się z Tobą na modlitwie i w lekturze Pisma św., w częstym przyjmowaniu Komunii św. i w adoracji Najświętszego Sakramentu. Postanawiam regularnie przystępować do sakramentu pojednania, nie ulegać zniechęceniu i natychmiast podnosić się z każdego grzechu.

Panie Jezu, ucz mnie systematycznej pracy nad sobą, a zwłaszcza umiejętności kontrolowania moich pobudzeń seksualnych i emocji. Proszę Cię o odwagę w codziennej walce ze złem, abym nigdy nie brał(a) narkotyków i unikał(a) wszystkiego, co uzależnia, a w szczególności alkoholu i nikotyny. Ucz mnie tak postępować, aby w moim życiu najważniejsza była miłość.

Maryjo, Matko moja, prowadź mnie drogami wiary do samego źródła miłości – do Jezusa. Za św. Janem Pawłem II pragnę całkowicie zawierzyć się Tobie: »Totus Tuus, Maryjo! «. W Twoim Niepokalanym Sercu składam całego (całą) siebie, wszystko, czym jestem, każdy swój krok, każdą chwilę swojego życia. Błogosławiona Karolino, wypraszaj mi dar czystego serca. Amen!”

Prosimy, poinformuj Redakcję „Miłujcie się!” o swoim przystąpieniu do RCS. Napisz też krótkie świadectwo. Będziemy Ci mogli wtedy przesłać specjalne błogosławieństwo i wpisać Cię do Księgi czystych serc.

Każdego dnia odmawiaj Modlitwę zawierzenia RCS; pamiętaj o  zobowiązaniach w niej zawartych i wcielaj je w życie. Kiedy zaatakują Cię pokusy, wtedy natychmiast zwracaj się do Jezusa i Maryi, wołając:

    „Panie Jezu, ratuj! Maryjo, ochraniaj mnie!”.

Ta krótka modlitwa naprawdę działa.

    „Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz dopuszczając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać” (1 Kor 10,13).

Codziennie podejmuj systematyczną pracę nad kształtowaniem swojego charakteru. Tak uporządkuj plan swych codziennych zajęć, aby znalazł się w nim czas na modlitwę, pracę oraz na odpoczynek.

Wierność tym zobowiązaniom będzie wypełnianiem woli Boga i zgodą, abyś mocą Chrystusa mógł (mogła) przezwyciężać swój egoizm, kształtować u siebie piękny charakter i kochać czystym sercem.

Pamiętaj, że pismem formacyjnym RCS jest „Miłujcie się!”. Regularnie czytaj ten dwumiesięcznik i posługuj się nim w ewangelizacji swojego środowiska.

Każdego dnia w redakcji modlimy się na różańcu oraz Koronką do miłosierdzia Bożego za wszystkich członków RCS oraz Czytelników naszego pisma na całym świecie.

Na codzienny trud kształtowania swojego charakteru z serca Wam błogosławię.

ks. Mieczysław Piotrowski TChr z zespołem redakcyjnym